UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się: - Co to jest, takie duże i czerwone? - Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca. - To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca pakuje jabłka. - A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka. - To jest kiwi. - Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje... - Proszę pana, a co to takie małe i czarne? - Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.
Policjant zatrzymuje blondynkę: - Poproszę prawo jazdy! - A co to jest - To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu - Aha, proszę bardzo - Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny - E..? - Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu - Aha, proszę Policjant zdejmuje spodnie. Blondynka: Co, znowu alkomat?
Po koncercie Mandaryny widownia domaga się bisu. Wokalistka jest bardzo zadowolona, że jej wystep sie podobał i chetnie bisuje. Sytuacja sie powtarza. Jest kolejna piosenka na bis. I tak cztery razy. Wyczerpana piosenkarka w końcu ledwo trzymając sie na nogach wykrztusza resztką sił:: - Dziękujeeeeeee ! Kocham was... Ale nie mam siły juz śpiewać... Widownia na to krzyczy: - Śpiewaj ! Może w końcu sie nauczysz !
Blondynka, ruda i brunetka założyły się na wyspie, która przepłynie 20m i dotknie brzegu drugiej wyspy. Ruda przepłynęła 10m, zmęczyła się i utonęła. Brunetka przepłynęła 15m, zmęczyła się i utonęła. Blondynka przepłynęła 19,5m, stwierdziła, że się zmęczyła i wróciła.
Spotkały się dwie blondynki na babskie pogaduchy, mówi jedna do drugiej: -słuchaj wczoraj spotkałam się z takim super przystojniakiem! -i co robiliście?? - rozmawialiśmy, tańczyliśmy potem poszliśmy do niego.. -i co było dalej?? - zaczął mnie obejmować, całować i rozbierać... - a co było potem? - biegaliśmy dookoła bloku a potem już nie chciał się kochać?? - a po co biegaliście dookoła bloku?? - bo sama mówiłaś ze tak bez rozgrzewki to ni cholery za daleko nie pojedziemy!!!
W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy. Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu. - Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia. - Jezu ! On ma tylko jedno ucho ! Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie. - Jezu ! On ma tylko jedno ucho ! Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę. Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia. - Ten człowiek nosi szkła kontaktowe. Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście. - No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała? - To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów. - Ale dlaczego? - No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!
Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na to blondynka odpowiada: A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych.
Przychodzi Ruda do lekarza i mowi ze jej cialo ja boli gdziekolwiek je dotknie. Nimozliwe: mowi lekarz Pokaz mi Ruda bierze palec i naciska na policzek i krzyczy, potem naciska na noge i krzyczy. Naciska na kolano i krzyczy; nacisnela na piete i krzczy. Gdziekolwiek dotknela, krzyczala. Doktor mowi Naprawde nie jestes ruda, prada? No, nie jestem blondynka Tak wlasnie myslalem. Smieje sie doktor Masz zlamany palec
Trzy blondynki zginęły w wypadku samochodowym. Po śmierci stają przed bramą niebios. Święty Piotr wita je słowami: - Możecie dostać się do nieba, jeśli odpowiecie na jedno proste pytanie religijne. Pytanie brzmi: co to jest Wielkanoc? Pierwsza blondynka odpowiada: - Wielkanoc to takie święto, kiedy odwiedzamy groby naszych bliskich... - Ŭe! Odpowiada Święty Piotr. Nie przestąpisz bram królestwa niebieskiego, bezbożna ignorantko! Odpowiada druga blondynka: - Ja wiem! To takie święto, kiedy stroi się choinkę, śpiewa kolędy i rozdaje prezenty! Święty Piotr załamany wali głową we wrota do niebios, a następnie patrzy z nadzieją na trzecią blondynkę. Ostatnia blodnie uśmiecha się spokojnie i nawija: - Wielkanoc to święto zmartychwstania Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany przez Rzymian. Po tym, jak oddał życie za wszystkich ludzi, został pochowany w pobliskiej grocie, do której wejście zostało zamknięte głazem. Trzeciego dnia Jezus zmartwychwstał... - Świetnie! Wykrzykuje Święty Piotr, wystarczy, widzę, że znasz Pismo Święte! Blondynka nawija śmiało dalej: - ... zmartwychwstał i tak historia powtarza się co roku, Jezus w czasie Wielkanocy odsuwa głaz i wychodzi z groty, patrzy na swój cień i jeśli go zobaczy, to zima będzie sześć tygodni dłuższa...
Blondynka przeżywa kryzys finansowy i nie wie skąd wziąć pieniądze. Postanowiła porwać Jasia - syna bogatej sąsiadki. Porwała więc Jasia. Napisała kartkę: Porwałam twojego syna. Jeżeli chcesz go jeszcze kiedyś zobaczyć, to jutro pod wielkim dębem w parku masz położyć w plastikowej torbie 100 000 zł. Blondynka przykleiła mu tą kartkę do pleców i puściła do domu. Następnego dnia znalazła pod wielkim dębem w parku te 100 000 zł i karteczkę: Nie wiem jak blondynka mogła zrobić blondynce coś takiego.